Trochę historii...
Historia tego zwyczaju sięga do bardzo odległych czasów, kiedy organizowały się pierwsze społeczności plemienne oraz towarzyszące im obrzędy i hierarchie. Członkowie ich byli poddawani różnego rodzaju próbom oraz obrzędom inicjacyjnym, które zapewniały im miejsce w grupie. Często takie zabiegi były poprzedzane długotrwałym okresem przygotowań i nauki. W ostatniej fazie odbywały się zazwyczaj specjalne rytualne tańce w rytm hipnotycznej muzyki. Towarzyszyły temu magiczne zabiegi i rytuały, które miały chronić przed złymi mocami, wzmocnić pożądane cechy oraz dać szczęście i radość w dalszym życiu.
W całej niemal historii ludzkości, wspólna dla wszystkich kultur była świętowana chwila przejścia z jednej fazy życia do następnej. Z dzieciństwa w okres dojrzewania, a następnie wejście w dorosłość. Często nie tylko wiek decydował o możliwości przystąpienia do kolejnego etapu. Należało także pozytywnie zaliczyć sprawdziany fizycznych i psychicznych możliwości. W prymitywnych społecznościach do dzisiaj inicjacje wiążą się ze świadomym przyjęciem bólu, którego pokonanie ma potwierdzić odwagę, siłę oraz wytrzymałość. Dzięki takim obrzędom młody mężczyzna staje się pełnowartościowym wojownikiem i myśliwym.
Wiele rytuałów miało znacznie łagodniejszy charakter i bardziej symbolicznie naznaczały rozpoczęcie kolejnego etapu życia. Obrzędem takim były słowiańskie "postrzyżyny", którym podlegali chłopcy w wieku 7-10 lat. Wraz z rytualnym obcięciem włosów przechodzili oni z pod opieki matki w ręce ojca jednocześnie z dziecka stając się młodym mężczyzną. Zaczynali poznawać prace oraz ceremonie typowe dla mężczyzn.
Zwyczaj postrzyżyn jest praktykowany także współcześnie jako symbol poddanie się władzy. Krótko ogolone włosy to także symbol szeregowych idących do wojska, co jest kontynuacją rycerskiej tradycji.
Jak widać niektóre rytuały często w niezmienionej formie przetrwały do dzisiaj, inne zaś zostały przystosowane do zmieniającej się rzeczywistości. Egzamin dojrzałości, czyli matura oraz wytyczony przez studniówkę okres studniowych przygotowań jest jednym z takich rytuałów.
Kiedy wprowadzono maturę i studniówkę?
Trudno jest jednoznacznie stwierdzić gdzie i kiedy odbył się pierwszy bal studniówkowy. Pierwowzorem z pewnością były jakieś żakowskie zwyczaje, aczkolwiek formę balu czy raczej tanecznej zabawy najwcześniej mógł przyjąć w roku 1812. A to dlatego, że właśnie w tym roku Wilhelm von Humboldt reformator pruskiego szkolnictwa ustanowił egzamin dojrzałości, przywilej przeprowadzenia jego miało tylko kilka szkół średnich. W 1834 roku został wprowadzony podział egzaminu na część ustną i pisemną jak to jest do dzisiaj.
Do momentu upowszechnienia się matury jako zakończenia średniego szczebla edukacji upłynęło jeszcze wiele lat, ale od początku podnosiła ona prestiż szkoły, która miała prawa do jej przeprowadzania. Natomiast osoby legitymująca się świadectwem maturalnym miały zagwarantowaną dobrą pracę. Świadomość tego faktu mobilizowała młodych ludzi do intensywnej nauki w okresie poprzedzającym egzamin.
Na pytanie dlaczego okres przygotowań do matury wynosi właśnie 100 dni, odpowiedź jest nieco prostsza, aczkolwiek także niejdnoznaczna. Najprawdopodobniej okres trzech miesięcy został uznany z odpowiedni na uzupełnienie i powtórzenie wiadomości przyswajanych w ostatnich latach nauki. Europejskie zamiłowanie do zaokrąglania liczb przemianowało ten okres na 100 dni, a setny dzień przed egzaminem uznano za ostatni dzień młodzieńczej wolności i swawolnej zabawy. Stąd właśnie wzięła się nazwa studniówka.
Przesądy i zabobony...Wierzyć czy nie?!
Często o 100 dniach szansy pedagodzy mówią jak o możliwości Napoleona na odbudowę cesarstwa, który poniósł klęskę pod Waterloo. Sromotnej klęski boją się wszyscy uczniowie, bo nauka nauką, ale pech może spotkać każdego. Maturzyści zatem pilnie przestrzegają wszystkich przesądów i w trakcie egzaminu dzierżą maturalne amulety, które zapewnić mają sukces, albo chociaż odpędzić pecha. Na wszelki wypadek, nie przeszkodzą, a mogą pomóc.
Część przesądów i tradycji jest ściśle związanych z maturą, o nich przeczytaj w artykule o maturalnych amuletach. Studniówkowe zwyczaje opisze w dalszej części.
Z samym balem studniówkowym jest związanych wiele zwyczajów, niektóre są bezpośrednio związane z maturą. Oto kilka z nich.
Czerwona bielizna na balu maturalnym powinna być powtórnie użyta na egzaminie maturalnym. Przesąd mówi, że na studniówkę powinna być włożona na lewą stronę, a następnie już właściwie na maturze. Zwyczaj ten ewoluował w ostatnich latach i dziewczęta zamiast czerwonych majtek wkładają czerwone podwiązki. Czerwony kolor zgodnie z symboliką kolorów silnie oddziałuje na psychikę. Jest kolorem życia i władzy. Ponadto czerwony strój oznacza siłę i pewność siebie.
Inny przesąd mówi, że siła wiedzy tkwi we włosach dlatego broń boże nie można ich obcinać w okresie 100 dni przed maturą. Bardziej przesądni maturzyści nie ścinają włosów przez całą klasę maturalną.
Kolejny przesąd tyczy się panów i nakazuje pójście na maturę w tym samym garniturze, w którym tańczyło się na studniówce, dlatego należy nań uważać i nie zrobić w nim dziury.
Istnieje także reguła dotycząca obuwia studniówkowego. Po pierwsze pastować należy je tylko i wyłącznie w jednym kierunku, aby na maturze myśli w głowie były poukładane. Druga zasada nie pozwala zdejmować butów w trakcie studniówki, choćby obcierały nas niemiłosiernie.
Kolejnym talizmanem jest czerwona nitka zawiązana na nadgarstku przez życzliwą nam osobę. Najważniejsze to nie stracić jej do egzaminów, a sukces będziemy mieli gwarantowany.
Oczywiście żadna studniówka nie obejdzie się bez poloneza i cytatu z "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza "Poloneza czas zacząć". W różnych szkołach można spotkać odmienne formy. Czasami do poprowadzenia pierwszego okrążenia proszona w pary jest dyrekcja szkoły. Niekiedy zwłaszcza gdy sala, w której odbywa się bal jest niewielka poloneza tańczą tylko reprezentanci klas albo taniec jest tańczony "na raty" przez wszystkich uczniów. W niektórych szkołach istnieje zwyczaj aby uczennice prawej ręce podczas tańca trzymały czerwoną różę.
Ostatnim zwyczajem jest trzykrotne okrążenie pomnika patrona szkoły skacząc na jednej nodze. Zabieg ten należy wykonać w trakcie nocy studniówkowej. Wydaje się proste, ale z tym bywa różnie. Łatwo będzie gdy mamy małe popiersie patrona na szkolnym korytarzu. Gorzej jeśli musimy obskoczyć większy monument stojący na solidnym cokole i otoczony płotkiem.
Do zwyczaju studniówkowego należy także przypinanie do ubrania pamiątkowej przypinki. Aby ułatwić pracę kamerzystom w trakcie imprezy oraz późniejszą pracę przy montażu płyt z nagraniem, na dużej studniówce, na której bawi się kilka klas, dobrze jest zamówić przypinki w różnych wariantach kolorystycznych dla każdej klasy inne.
Wyjątkowe zwyczaje
Tak wyglądają tradycyjne studniówkowe zwyczaje, które łatwo spotkać w większości szkół. Wiedzieć trzeba, że w niektórych szkołach istnieją specjalne zwyczaje związane z typem szkoły albo jej szczególną lokalizacją. I tak w zakopiańskich liceach istnieje zwyczaj, aby w okresie między studniówką a maturą wdrapać się na Giewont. Zdobycie tego szczytu jest symbolem osiągnięcia wyznaczonego celu, w tym przypadku zdania egzaminu maturalnego.
W Technikum Leśnym w Białowieży od ponad 50 lat istnieje obyczaj, zgodnie z którym w trakcie połowinek wychowawcy świętujących klas za pomocą piły "twoja-moja" przeżynają do połowy wałek drewna. Na studniówce zaś ten sam wałek wychowawcy przeżynają do końca. Dla nieznającego fachu laika wydawać się to może prosta sprawa, ale znawcy tematu wiedzą, że nie łatwo jest przerżnąć wałek tak aby piła się nie zacinała, a każde potknięcie może oznaczać niepowodzenie na maturze.
Tradycja i zwyczaje swoją drogą, ale jednak najważniejszą rzeczą o jakiej należy pamiętać, jest to, że najlepsze efekty przynosi systematyczna nauka. Z dużą wiedzą i odrobiną szczęścia nawet najgorszy zestaw pytań nie będzie Ci straszny drogi maturzysto.